Niemcy - Polska 3:1 (0:1).
Bramki: dla Niemiec - Eric Martel (56), Nick Woltemade (79), Merlin Roehl (82); dla Polski - Ariel Mosór (24).
Żółte kartki: Niemcy - Marton Dardai; Polska - Mateusz Łęgowski, Michał Rakoczy, Ariel Mosór, Kacper Kozłowski.
Sędzia: Kyriakos Athanasiou (Cypr). Widzów: 8559.
Niemcy: Noah Atubolu - Leandro Morgalla (80. Jan Thielmann), Colin Kleine-Bekel, Marton Dardai, Nathaniel Brown - Maximilian Beier (46. Nick Woltemade), Eric Martel, Merlin Roehl - Brajan Gruda, Youssoufa Moukoko (67. Tim Lemperle), Ansgar Knauff (65. Rocco Reitz).
Polska: Kacper Tobiasz - Patryk Peda, Ariel Mosór, Łukasz Bejger - Dominik Marczuk (73. Arkadiusz Pyrka), Kacper Kozłowski (87. Filip Marchwiński), Mateusz Łęgowski, Jakub Kamiński (87. Kamil Lukoszek) - Kajetan Szmyt, Filip Szymczak (64. Szymon Włodarczyk), Michał Rakoczy (64. Tomasz Pieńko).
Po okresie nieco chaotycznej gry biało-czerwonych od pierwszych minut to jednak oni objęli prowadzenie. W 24. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Michał Rakoczy, a Ariel Mosór lekkim strzałem z bliska posłał piłkę do siatki.
W tym momencie goście osiągnęli wyraźną przewagę na boisku. Już w środkowej strefie boiska rozbijali większość akcji i szybko podchodzili pod pole karne rywali, tyle że brakowało wykończenia. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.
Druga połowa rozpoczęła się od walki z dala od obu bramek, ale znów przerwał ją stały fragment gry. W 56. min z rzutu wolnego bezpośrednio na bramkę Kacpra Tobiasza próbował uderzać Youssouda Moukoko - piłkarz Borussii Dortmund i największa gwiazda młodzieżowej reprezentacji Niemiec. Piłka po jego uderzeniu ugrzęzła w murze i spadła pod nogi Erica Martela, a kapitan gospodarzy bez problemu pokonał polskiego golkipera.
Wtedy jeszcze podopieczni Adama Majewskiego nie zwolnili tempa i cały czas starali się strzelić drugiego gola, choć po kilka dogodnych sytuacji miały obie strony. Niemoc strzelecką przełamali gospodarze w 79. min, kiedy do siatki trafił Nick Woltemade, wprowadzony na boisko od początku drugiej połowy.
Entuzjazm reprezentacji Polski został wtedy utemperowany, a po chwili Niemcy przypieczętowali sukces kolejnym golem, którego strzelcem był Merlin Roehl (82.).
"Przy nieco lepszym wykończeniu Polska mogła spokojnie rozstrzygnąć ten mecz wcześniej. Goście wszystko robili dobrze aż do pola karnego. Niemcy nie byli wprawdzie beznadziejni, ale na wyrównanie się nie zanosiło. To zmieniło się po przerwie" - napisano w relacji agencji dpa.
Biało-czerwoni, którzy wygrali wszystkie cztery wcześniejsze mecze, stracili prowadzenie w tabeli. Mają 12 punktów, tyle samo co Niemcy, którzy rozegrali jednak o jedno spotkanie mniej.
Do finałowego turnieju, który odbędzie się w 2025 roku na Słowacji, awansują zwycięzcy każdej z dziewięciu grup eliminacyjnych oraz trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc. Pozostała szóstka ekip z drugich pozycji powalczy w barażach.(PAP)
mm/ cegl/